Czym jest Web3? Zdecentralizowany Internet Web 3.0
TL;DR
Czym jest Web3? To Internet nowej generacji budowany wokół technologii blockchain. Celem jest opracowanie rozwiązań, które pozwolą przesunąć władzę bliżej użytkowników i twórców kosztem wielkich organizacji. W tym celu wykorzystuje się NFT, DAO, tokeny oraz zdecentralizowane aplikacje.
Problemy z opracowaniem definicji – czym jest Web3?
Zanim przybliżę Ci koncepcję Web3 (możesz spotkać również określenie Web 3.0), musimy ustalić wstępną definicję. Będzie ona wyznaczała kierunek dla dalszych rozważań. Nie jest to niestety zadanie proste. Okazuje się, że nie do końca wiadomo, czym jest Web3.
Z miejsca odrzucam wszelkie definicje, które na pierwszym miejscu stawiają decentralizację. Być może Cię to zaskoczy. Ja również przez długi czas utożsamiałem Web3 głównie z decentralizacją.
Oczywiście, jest to bardzo ważny element większej układanki. Niestety, oparcie definicji o decentralizację sprawia, że cała koncepcja Web3 jest bardzo prosta do obalenia. Przeczytasz o tym, w dalszej części artykułu, gdzie przytoczę kilka zarzutów sceptyków. A więcej o samej decentralizacji pisałem >>TUTAJ<<.
W poszukiwaniu odpowiedniej definicji warto więc sięgnąć do podstaw.
Definicja Web3 według Gavina Wooda
Określenie Web3 zostało zaproponowane przez współzałożyciela Ethereum Gavina Wooda. Zostało przez niego wykorzystane niedługo po tym, jak uruchomili Ethereum, czyli w roku 2014.
Sam Wood w wywiadzie udzielonym dla magazynu Wired zdefiniował Web3 jednym zdaniem:
„Less trust, more truth”
Zaufanie jest niewątpliwie bardzo ważną kwestią w kontekście Web3. To również rozwinę w dalszej części tekstu. Teraz skupmy się na próbie ustalenia wyjściowej definicji Web3.
Powyższa definicja jest zbyt mało konkretna. Osobom, które nie są zaznajomione z tematem, powyższe słowa niewiele mówią. Muszę jednak przyznać, że brzmi bardzo ładnie.
Można taki slogan wykorzystać na wielkim banerze w centrum miasta lub sterowcu. Średnio sprawdza się jednak w roli definicji. Potrzebujemy więcej szczegółów.
Definicja Web 3.0 według Packy McComicka
Zdecydowanie ciekawsza wydaje mi się definicja skonstruowana przez Packy McCormicka.
“Web3 is the internet owned by the builders and users, orchestrated with tokens”
Powyższy cytat pochodzi z artykułu Why Web3 Matters? autorstwa Chrisa Dioxa. Skąd pewność, że to Packy jest autorem definicji?
Po pierwsze Chris w swoim tekście dziękuje McComickowi za definicję. Po drugie autor przyznaje się do poczynienia tej definicji w swoim tekście The Web3 Debate.
Po przeczytaniu dziesiątek różnych definicji Web3 uważam, że to właśnie ta jest najbliższa temu, co skrywa się pod tym pojęciem. Serdecznie gratuluję i dziękuję McCormickowi za tę definicję.
Web3 – co to znaczy? Decentralizacja sieci
Nie oznacza to, że inne definicje, które można przeczytać, są błędna. Nie ma jednej odpowiedzi na pytanie, czym jest Web3. W takim razie, dlaczego odrzucam inne definicje? Niektóre są zbyt ogólne. Inne nie dotykają dostatecznie problemów, z którymi Web3 ma walczyć. A jeszcze inne bazują na decentralizacji.
Przeważnie definicje powielane w artykułach są bardzo zbliżone do siebie i zawierają kilka głównych elementów. Pozwoliłem sobie je zebrać i ułożyć w pięknie brzmiący akronim DADA:
- Decentralizacja
- Anonimowość
- Demokracja
- Autonomia
Powyższe cechy mają odzwierciedlać ideę, która przyświeca twórcom i społeczności Web3. Nie chcę teraz oceniać, czy rzeczywiście to, co możemy obecnie obserwować, spełnia powyższe warunki. Nie to jest tematem tego artykułu.
Do akronimu jeszcze wrócimy. Pomoże on w uchwyceniu tego, jak należy rozumieć Web3. Dobrze przedstawia wartości wyznawane przez społeczność. Takie podsumowanie pojawi się na samym końcu artykułu.
W taki sposób opisują Web3 jego zwolennicy, jednak nie wszystkim udzielił się optymizm.
Widział ktoś to Web3? Nowa sieć Web3 budzi emocje
Nie każdy zgadza się z tym, czym jest Web3. Dla przykładu Elon Musk pewnego grudniowego dnia 2021 roku wzbudził burzę swoim tweetem.
Elon w bardzo ironiczny sposób wypowiedział swoje zdanie o Web3. A najzabawniejsze jest to, że miał całkiem sporo racji.
Prawdą jest, że Web3 nie jest czymś namacalnym. Nie jest to nawet coś, co ma konkretne założenia. Jest to wyłącznie ogólny koncept.
Moje wcześniejsze poszukiwania definicji nie były bezpodstawne. Nie ma jednej, obowiązującej i zatwierdzonej definicji. Rozmowa o Web3 jest więc w pewien sposób abstrakcyjna, bo tak na dobrą sprawę nie wiadomo, o czym rozmawiamy.
Jest jednak sposób na to, aby zrozumieć, o co w tym wszystkich chodzi. W tym celu muszę zaprosić Cię na bardzo przyjemną podróż w czasie. Pierwszy przystanek – Genewa rok 1989.
Web1 – podstawy Internetu web 1.0
Berners-Lee przedstawił w marcu 1989 roku kierownictwu CERN (European Organization for Nuclear Research) propozycję nowego, innowacyjnego systemu zarządzania informacjami.
Propozycja została jednak odrzucona. I pomyśleć, że to w tym miejscu omawiana historia mogła się skończyć. Na szczęście to nie był koniec.
Od tego się dopiero wszystko zaczęło. Berners-Lee połączył siły z Robertem Cailliau i wspólnie stworzyli World Wide Web.
Pierwszy Internet z oczywistych względów był (delikatnie mówiąc) „podstawowy”. Opierał się na protokołach HTML, HTTP oraz URL, ale na dobrą sprawę dla przeciętnego użytkownika to nieistotne.
Istotne jest natomiast to, że był to Internet jednostronny. Co należy przez to rozumieć? Większość użytkowników miała możliwość odczytywania treści, ale nie ich tworzenia. Z tego powodu Web1 określany jest jako Read-Only.
Miał on jednak swoje plusy. Przede wszystkim był wysoce zdecentralizowany, pozbawiony cenzury. Wolność dla każdego, tylko że z tej wolności korzystać mogli nieliczni, którzy potrafili się nim posługiwać. Czyli sprowadza się to do wolności dla najbardziej technicznych użytkowników, którzy sami prowadzili strony.
Web2 – współczesne oblicze Internetu web 2.0
Internet 2.0 jest Ci dobrze znany. Jest on tym, z czego obecnie korzystasz. Jego początki miały miejsce we wczesnych latach 2000.
Prawdopodobnie pierwszy raz zdefiniował go Dale Douhter, który w roku 2004 określił go jako sieć typu Read-Write. A sama koncepcja zrodziła się podczas jego rozmowy z Timem O’Reilly.
I to właśnie O’Reilly najczęściej kojarzony jest z początkami Web2, a to za sprawą publikacji What is Web 2.0. Ukazała się ona w roku 2009.
Zdecydowanie nie jestem w stanie lepiej opisać zmian, które miała miejsce podczas przejścia z Web1 do Web2, niż zrobił to O’Reilly. Dlatego chętnych i bardziej technicznych odsyłam do jego publikacji.
Jeżeli Cię to nie interesuje, to nic nie szkodzi. Nie jest to bardzo istotne z punktu widzenia naszych rozważań. To, co istotne przedstawiam poniżej.
Sukces Web2 – Internet współczesny
Kluczowe dla rozwoju Web2 były trzy elementy:
- Social media
- Rozwój urządzeń mobilnych
- Chmura
Największy przełom, który nastąpił, to zmiana roli użytkownika. W Web2 nie jesteśmy już tylko czytelnikami, jesteśmy twórcami. Każdy z nas tworzy content. Są to wpisy na Twitterze, zdjęcia wrzucone na Instagram, czy wideo nagrane na YouTube.
A łatwo jest tworzyć treści, ponieważ mamy dostęp do Internetu i odpowiednich aplikacji właściwie cały czas. Od kiedy ktoś przykleił nam smartfony do dłoni, korzystanie z Internetu nigdy nie było tak oczywiste.
A co więcej, nasze dane nie muszą być zapisywane nawet na naszych urządzeniach. Po co się ograniczać. Wystarczy, że skorzystasz z chmury. Znajdziesz tam wszystko, w końcu zrobiłeś backup, który zawsze na Ciebie czeka.
I wszystko jest niesamowicie proste, intuicyjne oraz dostępne. Każda aplikacja przeprowadzi Cię z punktu A do Z. Nie musisz nawet zbyt wiele myśleć.
Z Internetu Web2 jest w stanie korzystać 10-latek i 70-latek. I to jest niesamowite! Życie dzięki temu jest łatwiejsze. Podróżowanie, zamawianie jedzenia, zakupy, kontakt z bliskimi, to wszystko jest bardziej dostępne.
Nie może być niestety zbyt pięknie, to również ma swoje wady. A może trafniej byłoby powiedzieć, że to ma swoją cenę.
Problemy Web2, czyli w czym ma pomóc blockchain
Ceną, którą płacimy za wszystkie wygody, są nasze dane oraz wolność. Tak wiem, brzmi wzniośle. Bez obaw, już tłumaczę.
Oczywiście, to nie jest tak, że ktoś nas do tego przymusza. Sami się na to zgadzamy. Akceptujemy regulaminy (w większości nawet bez ich czytania), korzystamy z popularnych platform itp. Na co dzień, nie przeszkadza nam, że nasze dane są w cudzych rękach.
A czy to powinno nam przeszkadzać? Nie musi. Konieczne jest jednak ZAUFANIE (widzisz, wróciłem do tego zgodnie z zapowiedziami). Jako użytkownik musisz wierzyć, że wielkie korporacje są uczciwe i dbają o Twoje dobro.
Są przesłanki, które mogą jednak wskazywać na to, że firmy mają zbyt dużą władzę obecnie.
- Firmy zarabiają na treściach, które Ty produkujesz. Wszystkie Twoje posty i materiały wrzucone na portale społecznościowe są własnością firm, a nie Twoją.
- Firmy zarabiają na tym, jak dobrze Cię znają. Sprzedają reklamodawcom dostęp do Ciebie, do Twoich upodobań i ogólnie do informacji o Tobie. Dzięki temu firmy mogą dopasować do Ciebie komunikaty reklamowe, a Ty chętnie kupisz od nich więcej.
- Działasz na platformie dlatego, że wielki brat Ci na to pozwolił. Jeżeli będziesz niewygodny, to dostaniesz bana. Oczywiście wszystko w zgodzie z regulaminem. Regulaminem, który właściciel serwisu tworzy sam. Nie masz żadnego wpływu na to, jak rozwijana jest platforma.
- Nawet gdy masz własną stronę, to wciąż jesteś zależny od wielkich firm. W końcu korzystasz z usług np. hostingodawców. A żeby ktoś wyszukał treści, które tworzysz, Google musi uznać je za wartościowe.
- Każda Twoja płatność jest zależna od podmiotów trzecich. Bank lub dostawca usług finansowych musi zaakceptować płatność. Jeżeli uzna, że coś jest nie tak, to płatność zostanie zablokowana.
Co w takim razie proponuje Web3?
Czym jest Web3? Zalety (Web1 + Web2) – wady (Web1 + Web2)
Web1 oferowało decentralizację oraz autonomię. Wadą była jednostronna komunikacja oraz słabe UX (user experience).
Web2 oferuje możliwość tworzenia treści, wchodzenia w interakcję z nimi oraz prostotę użytkowania. Niestety przez decentralizację staliśmy się własnością wielkich korporacji.
Web3 ma łączyć korzyści z poprzednich rozwiązań, jednocześnie eliminując lub przynajmniej minimalizując część problemów. Jest to koncepcja określana jako Read-Write-Own. Jedna z najprostszych odpowiedzi na pytanie, czym jest Web3.
Pora wrócić do wcześniejszej definicji:
“Web3 is the internet owned by the builders and users, orchestrated with tokens”
W jaki sposób Web3 rozwiązuje problemy Web2? Poprzez oddanie władzy w ręce użytkowników i twórców. Jest to próba stworzenia systemu, w którym mamy władzę nad naszymi danymi.
Ważnym elementem definicji są tokeny, które pozwalają uniezależnić się od obowiązujących systemów finansowych oraz ich nadzoru.
Czy to w ogóle możliwe? Obecnie ciężko powiedzieć. Na pewno technologie rozwijające się w obrębie blockchainu tworzą pod to pewne fundamenty.
Elementy Web3 – jak budowana jest nowa codzienność w web 3.0?
Pamiętasz jeszcze o DADA? To jedna z odpowiedzi na to, czym jest Web3. Decentralizacja, anonimowość, demokracja, autonomia.
W jaki sposób zwolennicy Web3 chcą to osiągnąć? Poprzez:
- Blockchain – pozwala na uniezależnienie się od instytucji nadzorujących. Utrzymywany przez społeczność. Oderwanie się od centralnych serwerów poprzez działanie Peer-to-Peer.
- DAO – forma organizacji, która pozwala użytkownikom głosować w ważnych dla projektu sprawach. Zakłada demokratyczne zarządzanie projektem.
- NFT – niewymienne tokeny, unikalne oraz odporne na fałszerstwo, przy ich pomocy można przekazać na własność cyfrowe treści, które wcześniej należały do platform.
- dApps – zdecentralizowane aplikacje. Przez smart kontrakty umożliwiają wyeliminowanie pośredników.
Każdy z powyższych elementów doczeka się oddzielnego artykułu, w którym dokładnie wyjaśnię ich działanie. Dlatego proszę o cierpliwość.
Problem decentralizacji
Wróćmy do tej nieszczęsnej decentralizacji. Dlaczego na samym początku wyraziłem swoje sceptyczne podejście do definicji Web3, które bazowały na decentralizacji?
Powód jest bardzo prosty. Społeczność znacznie przecenia stopień decentralizacji w obecnych projektach rozwijanych na blockchainie. Nie wszystko, co zostanie stworzone na blockchainie, jest zdecentralizowane.
Jak to możliwe? Przecież wszyscy wymieniają decentralizację jako największą zaletę kryptowalut, czy w takim razie kłamią?
Zakładam, że nikt nie chce wprowadzić Cię w błąd. Większość ludzi nie zagłębia się w to, jak działają projekty oparte na blockchainie. Wynika to z niewiedzy, a nie złych intencji.
Wiele osób nie wie również o tym, że decentralizację trzeba postrzegać na różnych płaszczyznach. Vitalik Buterin w swoim artykule The Meaning of Decentralization wyróżnił:
- Decentralizację architektoniczną
- Decentralizację polityczną
- Decentralizację logiczną
Wiele projektów z pozoru może wyglądać na zdecentralizowane, jednak po głębszej analizie czar znika. I wiedzą o tym ich twórcy. Wprowadzają jednak użytkowników w błąd, ponieważ decentralizacja dobrze się sprzedaje.
A jeżeli temat decentralizacji Cię zainteresował, to możesz przeczytać mój artykuł na ten temat. Znajdziesz go >>TUTAJ<<. Dodatkowo zachęcam więc do obserwowania mnie na Twitterze lub LinkedIn. Koniec autopromocji.
Dobrze, o czym to ja pisałem? A no tak, nieszczęsna decentralizacja i czym jest Web3.
Swoje przekonanie o tym, że Web3 nie jest zdecentralizowane, wyraził Jack Dorsey, były CEO Twittera.
Projekty bywają bardziej lub mniej zdecentralizowane. Jest wiele czynników, które na to wpływają. Istotne jest to, że architektura Web3 jest zupełnie inna od architektury Web2 (na pewno napiszę o tym w niedalekiej przyszłości tekst).
Sam blockchain np. Bitcoina rzeczywiście jest zdecentralizowany. Nikt nie jest w stanie go odgórnie kontrolować. W takim razie, w czym problem?
W tym, że aby utrzymać pełną decentralizację, wszyscy użytkownicy blockchainu musieliby prowadzić swoje własne węzły. A to po prostu niemożliwe. Jak słusznie zauważył Moxie Marlinspike ludzie nie chcą tego robić.
Problem decentralizacji opisał on w swoim artykule My first impressions of web3.
W skrócie, zwraca on uwagę na obecność scentralizowanych firm trzecich, które umożliwiają przeciętnemu użytkownikowi korzystanie ze zdecentralizowanych aplikacji (dApps).
Osoba, która chce połączyć się z dAppsem przy pomocy MetaMaska (popularnego portfela) nieświadomie korzysta z usług firmy, która przekazuje jego żądania na blockchain. Obecnie dwie dominujące podmioty w tym segmencie to Alchemy i Infura.
Są to serwisy, które umożliwiają połączenie się z cudzymi węzłami. Jest to konieczne, ponieważ tak jak już wcześniej ustaliliśmy, ludzie nie chcą prowadzić własnych węzłów. Pojawiła się więc potrzeba wykorzystywania cudzych. A pośredniczą w tym firmy, które można powiedzieć, znów przejęły kontrolę tylko w inny sposób.
Czy to jednak taki ogromny problem? Niekoniecznie. Web3 nie ma zapewnić 100% decentralizacji, bo to jest niemożliwe. Zwróć uwagę, że Gavin Wood określił Web3 jako: less trust.
Chcemy zminimalizować konieczność ufania pośrednikom, ale nie łudźmy się, że jesteśmy w stanie to całkowicie wyeliminować.
Jak rozumieć Web3? Czyli jeszcze raz, czym jest Web3?
Podsumujmy wszystko, w jakąś w miarę spójną całość. W jaki sposób ja postrzegam Internet przyszłości? Czym jest Web3 dla mnie?
W jaki sposób zdefiniowałbym ten nurt? Muszę przyznać, że sporo nad tym myślałem. Oto, w jaki sposób ja to aktualnie widzę:
Web3 to społeczność twórców oraz użytkowników, którzy działają wokół technologii blockchain, w celu stworzenia lepszej przyszłości, bazując na wnioskach wyciągniętych z Web1 oraz Web2.
A co z NFT, DAO itp.? Nie przywiązuję się do żadnego konkretnego elementu tej układanki, ponieważ to wszystko się dopiero zaczyna. Ciężko powiedzieć, w jaką stronę projekty bazujące na blockchainach będą się rozwijały.
I chyba to jest w tym wszystkim takie ekscytujące.
Dziękuję za to, że poświęciłeś swój czas na poznanie odpowiedzi na pytanie, czym jest Web3.